Przepełnione kosze miejskie i altany śmieciowe, kursujące od rana głośne śmieciarki – zarządzanie odpadami jest uciążliwe i nieskuteczne, a mieszkańcy w całej Polsce niekiedy muszą zmagać się z kilogramami zalegających odpadów. A gdyby nie było ich widać? A ich opróżnianie odbywało się rzadziej? A to wszystko w trosce o środowisko, które jest jednym z najważniejszych elementów naszej codzienności? Molok Oy – fińska firma, wchodzi na Polski rynek z portfolio innowacyjnych rozwiązań: kontenerów pół-podziemnych, które są ogromną szansą dla małych aglomeracji, dużych miast oraz prywatnych firm na przyjazną, mniej uciążliwą oraz zrównoważoną gospodarkę odpadami.
„W dzisiejszych czasach jednym z najważniejszych elementów dbania o środowisko jest odpowiednia gospodarka odpadami. Tony zalegających odpadów dla wielu krajów dalej są tematem dyskusji i poszukiwania rozwiązań. Chcemy zaproponować Polakom sposób, który sprawdza się już w 40 krajach na świecie i pozwala na życie w przyjaznych warunkach, a dodatkowo wspiera ochronę środowiska, która jest dla nas priorytetem” – mówi Marko Penttinen, CEO Molok.
Przez ostatnie 25 lat firma Molok była biznesem rodzinnym, jednak dzisiaj to międzynarodowy dostawca należący do grupy inwestycyjnej Vaaka Partners osiągając roczne obroty na poziomie 22.8 milionów euro (w 2020 roku). W 2008 firma Molok była między innymi odpowiedzialna za gospodarkę odpadami na 200 hektarach podczas Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Obecnie rozwiązania proponowane przez fińskiego producenta są obecne w 40 krajach na całym świecie.
Wszystko zaczęło się 30 lat temu
Pomysł zrodził się dokładnie 30 lat temu, na początku lat 90’, kiedy to Veikko Salli właściciel hoteli i restauracji obserwując swoje podwórko, zastanawiał się w jaki sposób zarządzać odpadami swojej firmy, tak by było to bardziej higieniczne i ekonomiczne. Obserwując rynek doszedł on do wniosku, że nie ma rozwiązań, które odpowiedziałyby całkowicie na jego potrzeby – stworzył on zatem rozwiązanie proste, ale innowacyjne. Śmieci, które do tej pory zalegały na podwórzu, wydzielały brzydki zapach i przyciągały nieproszonych gości w postaci zwierząt i gryzoni – zniknęły pod ziemią. A nazwa? W nawiązaniu do możliwości pochłaniania odpadów, zainspirowana została przez mityczną postać Molocha, którego usta były niczym bezdenna otchłań.
„Idea kontenerów Molok od samego swojego początku była po to, by ułatwić gospodarkę odpadami. Prostota rozwiązania oraz możliwość dostosowania do potrzeb jest aktualna do dzisiaj i w dobie olbrzymiej produkcji śmieci, pozwala na odpowiednią gospodarkę odpadami w trosce o środowisko” – dodaje Samuli Hellemaa, Dyrektor Produktu i Marketingu.
Ochrona środowiska – to obowiązek
Unia Europejska postawiła jasne cele wszystkim krajom członkowskim – do 2035 roku, 65% odpadów komunalnych musi być poddanych recyklingowi. Polityka zarządzania odpadami zakłada używanie kontenerów do recyklingu, jednak wciąż wiedza społeczna w tym temacie pozostawia wiele do życzenia. Często w debacie publicznej pojawiają się również głosy, że proponowane kontenery zabierają za dużo miejsca, a altany śmietnikowe nie są w stanie pomieścić aż tylu dedykowanych koszy. Odpowiedzią na ten problem jest rozwiązanie fińskiej firmy – jeden pojemnik Molok Domino odpowiada pojemnością 8 sztuk tradycyjnych pojemników, a sam zajmuje jedynie miejsce dwóch. Kwestia pojemności nie jest też bez znaczenia dla ilości opróżnień kosza. W porównaniu z tradycyjnymi rozwiązaniami jest ich o 90% mniej – wpływa to nie tylko na uciążliwy dla wszystkich hałas o 6:00 rano, ale również zmniejsza koszty wywozu, a dzięki temu emisję CO2 do atmosfery.
„Społeczna odpowiedzialność to jeden z najważniejszych obszarów rozwoju naszej firmy. W swoich rozwiązaniach przede wszystkich myślimy o ekologii i przyszłych pokoleniach, które będę musiały się zmierzyć z wynikiem naszych działań„ – dodaje Marko Penttinen.